Narzędzia osobiste
Jesteś w: Start Biblia i teologia Ewangelia i zagadnienie zbawienia Znaczenie Ewangelii, Jarosław Zabiełło

Znaczenie Ewangelii, Jarosław Zabiełło

Chrześcijanie popełniają zwykle dwa błędy przy prezentacji Ewangelii osobom niewierzącym. Jedni nadmiernie komplikują i zaciemniają istotę przesłania, drudzy zbytnio je upraszczają i spłycają. Zarówno jedno jak i drugie podejście może być szkodliwe. W przypadku nadmiernego upraszczania mamy do czynienia z rozwadnianiem poselstwa Biblii. Wiadomo w jaki sposób można wywołać odporność organizmu na niektóre choroby. Wystarczy wstrzyknąć do organizmu bakterie osłabione, organizm sam wytworzy antyciała uodparniając się na bakterie rzeczywiste. Podobnie z Ewangelią, podawanie jej w formie rozwodnionej szybko wytworzy zastępy osób uodpornionych na prawdziwą Ewangelię. W przypadku nadmiernego komplikowania i zaciemniania dodatkowymi naukami efekt jest prosty: ciągle mamy osoby które nic nie rozumieją.

W niniejszym szkicu chciałbym przedstawić poselstwo Ewangelii Jezusa Mesjasza w trochę inny sposób od tego, w jaki zwykle je przedstawiają osoby wierzące. Chrześcijanie popełniają zwykle dwa błędy przy prezentacji Ewangelii osobom niewierzącym. Jedni nadmiernie komplikują i zaciemniają istotę przesłania, drudzy zbytnio je upraszczają i spłycają. Zarówno jedno jak i drugie podejście może być szkodliwe. W przypadku nadmiernego upraszczania mamy do czynienia z rozwadnianiem poselstwa Biblii. Wiadomo w jaki sposób można wywołać odporność organizmu na niektóre choroby. Wystarczy wstrzyknąć do organizmu bakterie osłabione, organizm sam wytworzy antyciała uodparniając się na bakterie rzeczywiste. Podobnie z Ewangelią, podawanie jej w formie rozwodnionej szybko wytworzy zastępy osób uodpornionych na prawdziwą Ewangelię. W przypadku nadmiernego komplikowania i zaciemniania dodatkowymi naukami efekt jest prosty: ciągle mamy osoby które nic nie rozumieją.

Moim celem będzie przedstawić podstawowy nieredukowalny zbiór treści, które powinno się uwzględniać przy wyjaśnianiu chrześcijaństwa osobom niewierzącym. Opracowanie moje powstało na bazie inspiracji wykładami ze szkolenia apologetycznego organizowanego w Polsce przez Ravi Zacharias International Ministries, wykładów Elisa Pottera z L'abri Fellowship oraz książek Francisa Schaeffera i C.S.Lewisa.
 

Pierwotny porządek

Tak więc zacznijmy od początku. Co było na POCZĄTKU?

I. Boże podobieństwo

Każdy kto przeczyta początkowe rozdziały Biblii łatwo zauważy, że tylko człowiek został określony w sposób w jaki nie zostało określone żadne zwierzę. Bóg stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo. Cóż to znaczy? Podobieństwo człowieka do Boga można ująć w pięciu różnych aspektach.

  1. Podobieństwo RACJONALNE (zdolność do wnioskowania)

    Wydaje się, że człowiek jest jedyną istotą na Ziemi, która myśli i zadaje sobie pytania egzystencjalne: "Kim jestem? Skąd pochodzę? Dokąd zmierzam?" Jest wysoce nieprawdopodobne aby podejrzewać o taką skłonność zwierzęta. Jak dotąd, nie zauważono aby jakiś pies chodzący sobie po podwórku roztrząsał dylematy filozoficzne typu "Dlaczego jestem psem?" Człowiek wydaje się być jedyną istotą, która we wszystkim usiłuje doszukiwać się sensu. Choć nawet są ludzie, którzy w swojej przewrotności usiłują programowo podważać wartość rozumu i logiki, nie potrafią żyć konsekwentnie w sposób pozbawiony rozumu. Ilekroć usiłują obalać logikę i zdrowy rozsądek muszą sięgnąć do... argumentów i wnioskowania logicznego.

  2. Podobieństwo PERSONALNE (zdolność do relacji osobowych)

    W każdym z nas drzemie głęboko zakorzeniona tęsknota za wartością i znaczeniem w życiu. Każdy ma swoje marzenia, nadzieje, i co ważniejsze: każdy chce kochać i być kochanym. Człowiek jest także istotą która lgnie do innych ludzi, pragnie mieć przyjaciół. Nikt z nas tak naprawdę nie chce być sam, opuszczony i zapomniany przez wszystkich.

  3. Podobieństwo MORALNE (zdolność do osądów moralnych, etycznych)

    Mówiąc o podobieństwie moralnym trzeba powiedzieć, że nie ma ludzi amoralnych, tj. nie kierujących się kategoriami "lepszy" a "gorszy". Każdy z nas nieustannie ocenia i klasyfikuje rzeczywistość, innych ludzi, siebie samego. Co prawda nie każdy człowiek zgadza się z innymi odnośnie szczegółów tego, co uważa za dobre a co za złe, lecz każdy kieruje się jakimiś zasadami moralnymi. Nawet najwięksi zbrodniarze mają swój kodeks etyczny. Niektórzy myślą, że sumienie jest tylko pewnego rodzaju instynktem (jak u zwierząt). Trudno dać temu wiarę w obliczu faktu, że w sytuacji konfliktu "instynktu sumienia" z innym, z pewnością najsilniejszym z instynktów w świecie zwierząt jakim jest instynkt przetrwania, ludzie oddawali swoje życie pozwalając aby zwyciężało raczej ich poczucie sprawiedliwości, słuszności i dobra.

  4. Podobieństwo WOLICJONALNE (zdolność do samostanowienia, podejmowania decyzji)

    Każdy z nas podejmuje codziennie szereg decyzji z różnych powodów. Czasami wybieramy coś z powodów racjonalnych (bo coś jest bardziej rozsądne) a czasami z powodów moralnych (bo coś jest bardziej słuszne).Zauważmy, że tylko człowiek posiada zdolność aby podjąć decyzję z powodów moralnych czy racjonalnych. Zwierzęta nie mają tego typu problemów. Żaden bocian nie postanowi sobie zimą: "w tym roku nigdzie nie lecę". U zwierząt wola jest zastąpiona instynktem.

II. Król stworzenia

Z powyższych czterech aspektów wyłania się aspekt piąty. Otóż zaraz po tym jak Bóg stworzył Adama i Ewę polecił im, aby panowali i uczynili sobie ziemię podległą. W jęz. hebrajskim słowo użyte na określenie "panować" zawiera dwie koncepcje:

  • Studiować, poznawać stworzenie aby je móc zrozumieć
  • Użyć wiedzy aby ujarzmić stworzenie dla swoich korzyści i na chwałę Bożą

Innymi słowy, człowiek miał być Bożym reprezentantem jako król stworzenia. Ludzie, do których Mojżesz pisał rozumieli o co chodzi. W tych czasach monarchia była powszechnym ustrojem. Gdy jeden król najeżdżał drugiego i podbijał go, nie musiał przeprowadzać się do nowo podbitego miasta, aby lud uświadomił sobie kto jest ich nowym panem. Zwykle to co czynił, to ustanawiał w takim mieście swego namiestnika, aby w ten sposób widzialne przypominać nowo podbitym mieszkańcom kim jest ich nowy król.

Bóg jest królem wszechświata i pozostawił na ziemi, jako swego przedstawiciela, istotę niosąca odciśnięte na sobie Jego podobieństwo. Tak więc człowiek był w stanie funkcjonować jako mądry regent w oparciu o pierwsze cztery podobieństwa.

Jak dziś spojrzymy na świat, wokół nas widzimy, że zrobiliśmy zły użytek z danego nam boskiego mandatu. Nie wykorzystujemy go tak jak powinniśmy aby przynieść chwałę Bogu. Mamy teraz mnóstwo problemów, np. ekologiczny, ekonomiczny, społeczny. Panoszy się głód, bieda, przestępczość. Podobieństwo Boże w człowieku zostało całkowicie zaburzone. Co się stało?

Upadek

I. Drzewo poznania

Zgodnie z intuicją prawie wszystkich wielkich systemów religijnych, stan dzisiejszy odbiega od stanu pierwotnej harmonii. Nastąpiło w między czasie jakieś wydarzenie, które wszystko popsuło. Jak do tego doszło? Historię upadku ludzkości mamy opisaną w trzecim rozdziale Księgi Genesis. Ale warto wpierw zwrócić uwagę na coś co miało miejsce już w rozdziale drugim. Otóż, Bóg zabronił człowiekowi spożywania owocu z "drzewa poznania dobra i zła". Dlaczego Bóg to uczynił? Czyżby to drzewo było toksyczne chemicznie? Mało wiarygodne przypuszczenie. Najrozsądniejszą wydaje się być wersja, mówiąca że Bóg chciał podkreślić wolicjonalne podobieństwo człowieka do siebie. Innymi słowy Bóg chciał podkreślić, że Adam i Ewa byli prawdziwie wolnymi istotami z wszystkimi tego konsekwencjami. Cóż to znaczy?

Wyobraźmy sobie przykładowo, że ktoś nam mówi, wolno nam wybrać koszulę dowolnego koloru. Problem tylko w tym, że on już się postara aby wszystkie były białe. Czy mój wybór ma tu jakikolwiek sens? Albo powiedzmy, że są one produkowane w rożnych kolorach, lecz gdy tylko próbuję którąś chwycić, nagle następuje magiczne hokus-pokus i koszula staje się... biała. Czy w tym wypadku mam więcej wolności niż w pierwszym? Nie. Widzimy więc, że aby wolność wyboru nie była fikcją muszą być spełnione dwa warunki:

  • Musi być możliwość poniesienia skutku, konsekwencji wyboru.
  • Nie może nastąpić ingerencja z zewnątrz niwecząca mój wybór

W powyższym fragmencie biblijnym mamy sytuację w której jest tak jakby Bóg powiedział: owoców z tego drzewa nie wolno ci jeść ale za to masz 50 tys. innych obok, z których możesz jeść. Równie dobrze Bóg mógł powiedzieć: jest tu 6 rożnych mostów przez rzekę. Z wszystkich możecie korzystać... poza tym jednym.

Z tego widać, że nasze decyzje maja przed Bogiem prawdziwe znaczenie. Jak wiemy, dalej człowiek podjął decyzje i jak mówi Biblia (Rzym.5:12) przez człowieka na ziemię wszedł grzech, a przez grzech śmierć. Co Biblia ma na myśli mówiąc o śmierci, jaką człowiek wprowadził na ziemię? Zauważmy, że Bóg powiedział "gdy tylko zjesz, umrzesz" (Gen.2:17). A jednak Pismo dalej stwierdza, że Adam od razu nie umarł, lecz żył dalej, zmarł dużo później. Czy Bóg się pomylił? Nie. Jak przyjrzymy się bliżej, zauważymy, że w tym dniu coś jednak umarło w Adamie.

II. Procesy śmierci

  1. Wewnętrzna alienacja (śmierć psychiczna)

    Czytając chronologicznie wg zapisu 3 rozdziału Księgi Genesis werset 7 podaje, że pierwszą reakcją Adama i Ewy po złamaniu Bożego zakazu było to, że próbowali się przyodziać. Z pewnością nie chodziło tu o aspekt fizyczny. Nadzy byli już wcześniej i z pewnością byli tego świadomi (trudno uwierzyć, że wcześniej byli ślepi). Nie zaczęli się wstydzić też dlatego, że ze sobą współżyli fizycznie. Boży nakaz rozmnażania i opanowywania ziemi dany był już wcześniej (Gen.1:28).

    Oni nie tyle uświadomili sobie, że są nadzy, ile zdali sobie sprawę z tego, że wstydzą się siebie samych... Nastąpiło zachwianie wewnętrznej integralności człowieka który nagle przestał akceptować samego siebie gdy zobaczył swoją nędzę bez Boga (nagość w starożytnej kulturze hebrajskiej oznaczała też otwartość w relacjach). Nastąpiło to, co niektórzy psychologowie nazywają się konfliktem pomiędzy "ego" a tzw. "super ego" (tj. rozdarcie między tym kim siebie widzę, a tym kim chciałbym siebie widzieć). Pojawiły się pierwsze kompleksy.

  2. Duchowa alienacja (śmierć duchowa)

    Czytając dalej widzimy, że po upadku Adam i Ewa nagle zaczęli ukrywać się przed Bogiem. Nastąpiło zniszczenie duchowej więzi z Bogiem. Od czasu upadku człowiek przestał czuć się wygodnie w obecności Boga. Zauważmy z jaką swobodą przychodzi ludziom rozmawiać na różne tematy... z wyjątkiem Boga. Skąd to skrępowanie? Nawet osoby religijne mogą spostrzec, że łatwiej im mówić o Bogu w budynkach kościelnych, niż w szkole czy pracy. Bóg przestał być naturalnym środowiskiem dla upadłej ludzkości.

  3. Społeczna alienacja (śmierć w wymiarze socjalnym)

    Po upadku Adam obwinia nie tylko Ewę ale i Boga (bo w końcu On mu ją dał :). Ewa z kolei winę zrzuca na Węża. Upadek spowodował zniszczenie relacji między ludźmi, brak zaufania, zrzucanie winy z siebie na innych. Jak często ludzie obwiniają za swoje kłopoty samego Boga. Odtąd mamy problemy w rodzinach, między sąsiadami, narodami. Prawdziwa przyjaźń i miłość są na tym świecie czymś wielce deficytowym.

  4. Środowiskowa alienacja (wyobcowanie w stosunku do reszty stworzenia)

    Upadek człowieka znalazł odzwierciedlenie w jego wyobcowaniu w stosunku do środowiska. Nastąpiło systematyczne i skuteczne niszczenie przyrody.
    Grzech człowieka sprowadził na ziemię Bożą klątwę: "Przeklęta niech będzie ziemia z powodu ciebie! W mozole żywić się będziesz z niej po wszystkie dni życia twego! Ciernie i osty rodzić ci będzie i żywić się będziesz zielem polnym. W pocie oblicza twego będziesz jadł chleb..." (Gen.3:17a-19a) Zarabianie na życie jest dla większości ludzi żmudnym i uciążliwym zajęciem. Nawet w takim kraju jak USA ponad 80% ludzi nienawidzi swojej pracy. Znój i trud stał się udziałem większości ludzi.
    Grzech kobiety sprowadził na nią przekleństwo: "w bólach będziesz rodziła dzieci..." Przy czym trzeba dodać, że w jęz. hebrajskim słowo tu występujące zawiera w sobie koncepcję nie tylko bólu narodzin ale także bólu wychowania).

  5. Fizyczna degradacja (choroby i śmierć)

    Wspomina o tym Genesis 3:19 "Prochem jesteś i w proch się obrócisz". W dobie postępującej nauki człowiek jest w stanie przedłużyć lata swego życia, lecz ostatecznie, nawet przy najbardziej skutecznych zabiegach, człowiek się fizycznie rozsypuje i w końcu umiera. Wiele chorób powala nawet najodporniejszych. Życie na ziemi stało się kruche i przemijające.


3. Czym jest grzech? 

Żyjemy w dobie coraz większego zepsucia. Człowiek popychany nienawiścią, zazdrością, chciwością, egoizmem, czy nawet niepowodzeniami osobistymi - grzeszy. To ogólne zepsucie i różne okoliczności zewnętrzne, co prawda grzechu nie usprawiedliwiają, ale nieco wyjaśniają problem. Inaczej rzec miała się z pierwszym człowiekiem. Doskonałe środowisko, w którym Bóg go umieścił nie było w takim stopniu popychającym do czynienia zła. Więc w czym był problem. Problem tkwił w samym człowieku. Chęć uniezależnienia się od Boga popycha człowieka do przyjęcia kłamstwa: "będziecie jak Bóg". Jest to początek i kontynuacja buntu człowieka wobec swego Stwórcy.

  1. Istota grzechu

    Po pierwsze grzech jest nie tylko zewnętrznym czynem (tym, co robimy) lecz również postawą (tym, dlaczego coś robimy). Po drugie, jak widzimy na przykładzie Adama i Ewy, istotą grzechu jest chęć bycia niezależnym od Boga. Człowiek postanowił sam być sobie "sterem, żeglarzem, okrętem". Nie chcieli już więcej mówić do Boga: "niech się dzieje wola Twoja", więc Bóg im powiedział: "niech się dzieje wola wasza".

  2. Efekt grzechu

    Efektem grzechu jest zaprzepaszczenie wielkiego potencjału, w jaki Bóg wyposażył człowieka. Grzech zawsze w końcu doprowadza człowieka do spustoszenia i ruiny w jego życiu.

Prawo

Po co zostały nadane przykazania? Z lektury Biblii wiemy, że nie po to, aby ludzie poprzez ich przestrzeganie uzyskali sobie akceptacje u Boga. Jednak czytając Ewangelię Mateusza 19:16-22 na pytanie ze strony bogatego młodzieńca "Co mam uczynić aby uzyskać życie wieczne?" widzimy, że Jezus postąpił wbrew współczesnym trendom ewangelizacyjnym. Odpowiedział mu: "Idź, bądź posłuszny przykazaniom". Czyżby Jezus zapomniał o największym przykazaniu (tj. miłości Boga i bliźniego)? Nie, Jezus tym samym pokazał, że nie wystarczy zachowywać formalna literę prawa, gdyż można je łamać w swym sercu. To było problemem faryzeuszy, problem ten ma też wiele tzw. "religijnych" osób dzisiaj.

1. Cel nadania Prawa

  1. Pokazać nam naszą grzeszność

    Co znaczy, że celem Prawa było pokazać nam nasza grzeszność? Otóż Biblia mówi, że w obecności prawa ujawnia się grzeszność naszej natury. Zauważmy, że kiedy Bóg nadawał Izraelowi Dekalog ustanowił równocześnie system ofiar przebłagalnych za grzech. Widać, że od samego początku Bóg przewidywał, że przykazania nie będą przestrzegane. Jaka jest np. pierwsza reakcja niektórych osób, gdy napotykają na jakiś zakaz, np. "nie deptać trawników"? W obecności zakazów wiele osób odkrywa w swej naturze naturalne pragnienie do ich łamania. Ta cecha ludzkiej natury wydaje się istnieć od dzieciństwa. Np. dziecko bawiące się w pokoju może tak długo nie zauważać leżącej na stole torebki z ciastkami, dopóki matka nie poleci mu, aby ich nie jadło. Tak więc obecność Prawa (nakazów/zakazów) ujawnia nam naszą grzeszność. Mówi o tym ap. Paweł w siódmym rozdziale Listu do Rzymian.

  2. Pokazać nam jak nieosiągalne są dla nas standardy Boże

    W Biblii napisano, że "Wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej" (Rzym.3:23) Aby lepiej to wszystko sobie wyobrazić posłużmy się kilkoma ilustracjami. Wyobraźmy sobie np. że jesteśmy w wysokim budynku, który stanął w płomieniach. Jedyną drogą ewakuacji zostało już tylko okno. Na dole czekają strażacy z rozpostartą płachtą, na którą można bezpiecznie skoczyć. Ludzie zaczynają skakać. Niektórzy nie mieli szczęścia i nie trafili na płachtę. Jeden chybił o 3 metry a drugi o 3 centymetry. Czy jest jakaś różnica? Konsekwencje będą te same.
    Albo wyobraźmy sobie, że jest dwóch studentów, którzy piszą test z matematyki. Jeden uzyskał 3 punkty na 100 możliwych a drugi 93 na tez 100 możliwych. Czy można powiedzieć, że ten drugi jest lepszym matematykiem od tego pierwszego? Wydaje to się sensowne. Ale wyobraźmy sobie innych dwóch studentów zdających ten sam test. Tym razem pierwszy uzyskał tylko 1 punkt zaś drugi uzyskał 3 punkty. Czy możemy powiedzieć, że ten drugi jest trzy razy lepszy z matematyki od tego pierwszego? Nie! Prawda jest taka, że oni obaj są do niczego, gdyż różnica miedzy tymi dwoma tylko wtedy wydaje się być znacząca, kiedy zapomnisz czym jest standard. Ale jeśli wstawisz standard do porównywania to szybko okazuje się, że ich różnica nie ma znaczenia (vide 2Kor.10:12). A z jakim standardem mamy tak naprawdę do czynienia? W porównaniu do Boga, którego standardem jest doskonałość, wszystkie ludzkie różnice w świętości nie mają znaczenia. Mówi o tym np. Izajasz 64:6, gdzie czytamy, że nie tylko nasze występki, ale także nasze cnoty i świętości są w Bożych oczach jak "brudna szmata".

2. Gniew Boga

"Nie ma we mnie gniewu, lecz gdyby pojawił się cierń i oset, wystąpiłbym do walki z nimi, spaliłbym je razem, chyba że się poddadzą pod moją ochronę, zawrą ze mną pokój; niech zawrą ze mną pokój." (Izaj.27:4-5)

List do Efezjan 2:3 mówi, że "z natury jesteśmy dziećmi gniewu". Z tego też powodu ciąży na nas gniew Boży. Czym jednak jest gniew Boży? Wielu ludzi ma fałszywy obraz Boga jako starca z kijem czyhającego, kogo by tu ukarać. Jest to obraz nie tylko fałszywy ale także i bluźnierczy. Aby lepiej zrozumieć czym jest gniew Boga, posłużmy się znów ilustracją.

W niektórych krajach azjatyckich istnieje zwyczaj wypiekania placków na rozgrzanej płycie na oczach klienta. Aby cała operacja się udała, płyta musi być odpowiednio rozgrzana. Jak sprawdzić czy płyta osiągnęła już żądaną temperaturę? Wystarczy wziąć kroplę wody i prysnąć na płytę. Co się dzieje z taką kroplą wody? Jeśli płyta jest odpowiednio gorąca, kropla nagle zaczyna podskakiwać, kurczyć się i wyparowuje. Czy można powiedzieć, że ta rozpalona płyta nie cierpi (czy nie lubi) tej kropli wody? Nie. Lecz jest cos w naturze kropli wody i w naturze rozgrzanego metalu, co powoduje, że nie mogą obok siebie razem istnieć. Podobnie z Bogiem: jest coś w naturze świętego Boga i grzesznego człowieka co powoduje, że nie mogą razem ze sobą przebywać. Kiedy Bóg objawił się Izajaszowi prorok Boży w przerażeniu upadł na twarz wołając "Biada mi! Zginąłem, bo jestem człowiekiem nieczystych warg i mieszkam pośród ludu nieczystych warg, gdyż moje oczy widziały Króla, Pana Zastępów." (Izaj.6:5) Biblia mówi, że nasz "Bóg jest ogniem trawiącym" (Hebr.12:29; Izaj.66:15), my zaś

"musimy umrzeć i jesteśmy jak woda rozlana po ziemi, której nie da się już zebrać; Bóg jednak nie odbiera życia, ale obmyśla sposoby, jakby skazanego wygnańca sprowadzić z powrotem" (2Sam.14:14). 

Jaki sposób ratowania grzeszników obmyślił Bóg?

Boży ratunek

  1. Życie Jezusa

    Na pytanie: "Po co żył Jezus?", często ludzie odpowiadają: "Aby nam pokazać jak należy żyć". Jest to też prawda, lecz nie cała. Od czasu upadku człowieka do czasów Jezusa upłynęło na tyle dużo czasu, aby zapomnieć o tym, jak właściwie powinno wyglądać Boże podobieństwo w człowieku. Od tamtego czasu nikt nie widział jeszcze człowieka żyjącego w pełnej harmonii i zależności od Boga. Gdyby doskonałe życie Jezusa było tylko przykładem do naśladowania, to wtedy Ewangelia nie byłaby z pewnością dobrą lecz złą, koszmarną nowiną. Aby to zilustrować, wyobraź sobie, że jesteś młody i chcesz nauczyć się dobrze grać w piłkę nożną. Co robisz? Możesz np. zapisać się do jakiegoś dobrego klubu piłkarskiego. Załóżmy, że trener w celach edukacyjnych na szkoleniu włączył magnetowid i puszcza na nim wybrane wyczyny najlepszych piłkarzy świata. Po zakończonej projekcji, otwiera drzwi i nakazuje: "A teraz marsz na boisko i graj tak jak oni!" Czy czułbyś się tym zachęcony?

    Jezus wiedział, że przyszedł na ziemię, aby odkupić ludzkość z grzechu. Dlaczego jednak od razu tego nie dokonał, lecz przeżył ponad 30 lat z których okres jego działania trwał tylko 3 lata? Jest jeszcze jeden powód dla którego Jezus musiał przeżyć te lata na ziemi. Przeżycie doskonałego, bezgrzesznego życia było czynnikiem kwalifikującym, uprawniającym Jezusa do śmierci okupowej za innych. My nie mamy wyboru: musimy umrzeć. Nie ma znaczenia, czy nam się to podoba, czy nie. Biblia wspomina o Jezusie jako jedynym, który był doskonały i bezgrzeszny (2Kor.5:1, Heb.7:26). Właściwie był on osobą, która nie musiała umierać z powodu swoich grzechów - bo ich nie miał. A tylko osoba, która nie musi umrzeć może dokonać wyboru, aby umrzeć. I nic dziwnego, że Jezus powiedział, że nikt mu nie odbiera życia, On sam je daje z własnej woli (Jan.10:18).

  2. Śmierć Jezusa

    Kto właściwie zabił Jezusa? To zależy od punktu widzenia. Jeśli chodzi o to, kto wbił gwoździe w jego dłonie - to Jezusa zabiło kilku żołnierzy. Jeśli zastanowimy się, kto dał takie polecenie żołnierzom - to winnym był Poncjusz Piłat. Jeśli uwzględnimy to, kto nakłaniał do tego czynu - winni okażą się kapłani i tłum żydowski.
    Jednak Biblia mówi, że tak naprawdę, to żaden z nich nie był odpowiedzialny za śmierć Jezusa - to Bóg był za to odpowiedzialny. Mówi o tym wyraźnie Izajasz 53:10 kiedy stwierdza, że to Bogu upodobało się dotknąć go śmiercią. Tak też rozumieli Apostołowie, kiedy mówili, że Bóg postanowił i zaplanował zabicie Jezusa i dokonał tego rękoma bezbożnych (Dz.2:23). W pewnym sensie, wracając do ilustracji z kroplą wody, Jezus wziął na siebie cale gorąco płyty abyśmy się nie poparzyli i nie poginęli.

    Ale ludzie zadają sobie czasem pytanie: Czy rzeczywiście Jezus uchronił nas przed gniewem Bożym? Skąd możemy wiedzieć, że śmierć Jezusa była wystarczająca aby zgładzić wszystkie nasze grzechy? Odpowiedzią jest: zmartwychwstanie Jezusa.

  3. Zmartwychwstanie Jezusa

    Poprzez zmartwychwstanie dokonało się kilka rzeczy. Po pierwsze, poprzez wzbudzenie Jezusa z martwych Bóg uwiarygodnił jego twierdzenia odnośnie swojej tożsamości (zauważmy, że Jezus był sądzony nie za to co zrobił, ale za to za kogo się podawał!). Uznał tym samym, że Jezus jest rzeczywiście tym, za kogo się podawał: Synem Bożym i Mesjaszem Izraela. Po drugie, wzbudzając Jezusa z martwych Bóg potwierdził, że śmierć Jezusa na krzyżu w pełni zaspokoiła jego wymagania odnośnie ukarania grzechu. Zmartwychwstanie jest centralną nauką chrześcijaństwa. Dlatego apostoł Paweł powiedział, że jeśli Jezus nie zmartwychwstał, to jesteśmy jeszcze w naszych grzechach i nasze zwiastowanie jest daremne (1Kor.15:12-19). Zmartwychwstanie poświadcza, że ten Jezus przyjdzie ponownie, aby nas sądzić. Jak zatem powinna wyglądać nasza odpowiedź?

Nasza odpowiedź

Gdzieś u chrześcijan w ich całym zwiastowaniu nastąpiło przeniesienie akcentu na przeżycia. Wiele się mówi o potrzebie miłości, przyjaźni, o pustce w sercu człowieka, którą zaspokoić może tylko Bóg. Jest to niewątpliwie prawda. Jednak w tym wszystkim gdzieś zapodziało się przekonanie, że ludzie powinni pojednać się z Bogiem nie tylko dlatego, iż Boga potrzebują, ale dlatego, że są prawdziwie zgubieni(J.3:36, J.8:24, 1J.5:12), gdyż to, co w tej kwestii mówi Biblia jest prawdą.

Co zatem głosili apostołowie i Pan Jezus? Prawie wszędzie spotkamy to samo poselstwo: "Pokutujcie (inne przekłady: "upamiętajcie") i wierzcie ewangelii". Nawrócenie składa się z 4 elementów:

1. Nawrócenie

  1. Pokuta

    W języku polskim jest drugie podobne brzmieniowo słowo mające zupełnie inny sens - "odpokutować". Odpokutować to inaczej odcierpieć za swoje czyny. Biblijne pojęcie pokuty nie ma żadnego związku z odpokutowywaniem. Greka Nowego Testamentu posiada tu słowo metanoia czyli "zmiana sposobu myślenia". Pokuta polega więc na tym, że zgadzam się z opinią i sposobem myślenia Boga. Zmieniam sposób myślenia, stąd odwracam się od tego, co teraz uznałem za złe, grzeszne.

  2. Wiara

    Nie "wiara w wiarę" lecz wiara słowom Jezusa 0 zawierzenie, zaufanie Bogu. Dziwne jak wielu ludzi wiarę sprowadza albo do pozbawionej treści tautologii: "wiara w wiarę", albo do aspektu formalnego zgadzania się że Bóg istnieje. Tymczasem Biblia mówi:"Ty wierzysz, że Bóg jest jeden? Dobrze czynisz; demony również wierzą i drżą" (Jak.2:9) Wiara w sensie biblijnym nie jest tylko wiarą, że Bóg istnieje i że jest dobry, lecz także jest zaufaniem, osobistym zaangażowaniem się po stronie Boga.

  3. Wyznanie

    Wyznanie, to po grecku homologos (homo = "to samo", logos = "słowo"). Wyznanie polega więc na werbalnej deklaracji tego, w co uwierzyłem: "Mając tego samego ducha wiary, jak to jest powiedziane: Uwierzyłem, przeto powiedziałem, i my wierzymy, i dlatego tez mówimy." (2Kor.4:13). Oraz:

    "Każdego więc, kto mię wyzna przed ludźmi, i Ja wyznam przed Ojcem moim, który jest w niebie; ale tego, kto by się mnie zaparł przed ludźmi, i Ja się zaprę przed Ojcem moim, który jest w niebie." (Mt.10:32-33)
  4. Poddanie

    Poddanie się Jezusowi jako Panu. Bez uznania władzy Chrystusa nie ma mowy o przemianie życia. Człowiek musi uznać, że Bóg ma prawo do Jego całego życia. Dziś o wiele za dużo głosi się, że Jezus jest Zbawicielem bez dodania, że jest też Panem. W Nowym Testamencie o wiele razy częściej Jezus jest określony jako Pan niż jako Zbawiciel. I Jezus nie będzie nigdy kimś mniejszym. Albo będzie Panem w twym życiu albo nie będzie nim w ogóle.

2. Rezultaty nawrócenia

O ile grzech zainicjował 5 procesów śmierci, które weszły na świat, o tyle w rezultacie odpowiedzi na Boży ratunek możemy oczekiwać odwrócenia tychże procesów. Bóg u osoby nawróconej zaczyna dokonywać tak głębokich przemian wewnętrznych, że Biblia przyrównuje to do nowonarodzenia (Jan.3:3-8, 2Kor.5:17, 1P.2:2)).

Odwrócenie procesów śmierci

  1. Psychiczna alienacja: Nagle zaczynam odkrywać, że znajduję przyjemność w przebywaniu z samym sobą. Z wewnętrznej dezintegracji Bóg buduje wewnętrzną jedność. Zaczynam postrzegać, że cieszę się z tego, kim jestem.
  2. Duchowa alienacja: Nagle stwierdzam, że o Bogu zaczynam spontanicznie mówić równie swobodnie jak o innych sprawach powodując czasami konsternację wśród moich znajomych. Bóg znowu staje się moim naturalnym środowiskiem. Nigdy już więcej nie jestem samotny, mój Bóg jest zawsze ze mną (Ps.27:10)
  3. Socjologiczna alienacja: Mogę wyjechać 3 tys. km stąd i rzeczą naturalną jest oczekiwać osamotnienia i pustki w nowym, obcym środowisku. Nagle jednak zaczynam cos dziwnego zauważać. Czasami spotykam jednego brata w Chrystusie i .... czuję się jak w domu! Odkrywam, że powiększyła mi się nagle rodzina. Gdziekolwiek jestem, mogę radować się więzią z braćmi i siostrami w Chrystusie.
  4. Wyobcowanie w stos. do pracy i środowiska: Zaczynam odkrywać, że ludzie są ważniejsi od papierów na biurku. Dostrzegam sens i powód aby dbać i troszczyć się o środowisko naturalne (w końcu jestem Bożym regentem na ziemi) Przestaję żyć w religijnym dualizmie rozdzielącym życie na czynności duchowe i nieduchowe. Chodzenie do kościoła czy czytanie Biblii wcale nie musi być bardziej duchowe od np. posprzątania mieszkania. Wszystko co czynię, mogę czynić dla Chrystusa (Kol.3:23).
  5. Degeneracja fizyczna: Co prawda nawrócenie nie powoduje natychmiastowej regeneracji ciała, ale wiem, że to tylko kwestia przejściowa. Bóg obiecał swoim dzieciom zmartwychwstanie w nowym, nieśmiertelnym ciele. Na ziemi mogę tylko cząstkowo poczuć przedsmak tego, co ma nadejść poprzez czasowe odwrócenie procesów chorobowych. Bóg czasami uzdrawia człowieka z choroby, prawdziwe jednak wyzwolenie z chorób i dolegliwości nastąpi przy zmartwychwstaniu.

Odbudowanie Bożego podobieństwa

  1. Podobieństwo racjonalne. Zauważam, że wyostrza mi się spojrzenie na życie. Interesujące jest widzieć ile czasem mądrości może znajdować się u nieuczonych ludzi (prawie wszyscy Apostołowie byli prostymi ludźmi). Gdyż "to, co u świata głupiego wybrał Bóg aby zawstydzić mądrych i to co u świata słabego, wybrał Bóg, aby zawstydzić to, co mocne" (1Kor.1:27)
  2. Podobieństwo moralne się zwiększa. Zaczynam być wyczulony na sprawy, o których kiedyś bym nie pomyślał, że są czymś niewłaściwym.
  3. Osobowość staje się pełniejsza. Życie nabiera sensu. Jak zauważył J.P.Sartre "Punkt skończony tak długo nie ma znaczenia dopóki nie znajdzie swego odniesienia w punkcie w nieskończoności".
  4. Podobieństwo wolicjonalne. W nędze człowieka, który choć miewa czasem dobre chęci lecz wykonania brak, wchodzi moc Ducha Świętego. Chrześcijaństwo jest poselstwem mocy Boga zmieniającego życie, a nie religijnych dyrektyw w stylu "zrób to sam". "Albowiem Królestwo Boże zasadza się nie na słowie, lecz na mocy" (1Kor.4:20)
  5. I w ten sposób stajemy się w pełni namiestnikami Bożymi na ziemi gdyż, jak Biblia mówi, zostaliśmy uczynieni "królewskim kapłaństwem" (1Piotr.3:9; Obj.1:6; 5:10).
Jarosław Zabiełło
Akcje Dokumentu