Ateizm
Większość sofizmatów związanych z ateizmem zostanie omówione w sekcji poświęconej epistemologii i sofizmatom nieformalnym.
Czy Bóg może stworzyć taki kamień, którego nie będzie mógł podnieść?
Temat ten często się przewija w różnych dyskusjach.
Powyższy sofizmat jest
w rzeczywistości oparty o na ukrytym, błędnym rozumieniu wszechmocy.
Mianowicie przyjęto tu samowywrotną definicję wszechmocy jako
"zdolności do czynienia
wszystkiego włącznie z nie czynieniem wszystkiego". Jak widać, tak
definiowana wszechmoc nie ma sensu bo jest wewnętrznie sprzeczna. Stąd i
całe pytanie na niej oparte również sensu nie ma. Bóg nie może stworzyć
(i równocześnie nie tworzyć) kamienia tak, jak nie może stworzyć
kamienia, który zarazem nie jest kamieniem albo trójkąta który jest
kwadratem. Domaganie się od Boga by zrobić coś, czego równocześnie nie
może zrobić jest nielogiczne, jest pozbawione sensu. Definicja wszechmocy jaką przyjmuje chrześcijaństwo, jest pozbawiona
tej niespójności logicznej. "Wszechmoc bowiem jest zdolnością do
czynienia wszystkiego, co jest możliwe (w sensie logicznym) do uczynienia".
Czyli poza niemożnością stwarzania kwadratowych trójkątów czy równie
sensownych "bleblaków" Bóg może wszystko.
Lub ujmując inaczej, odpowiedź brzmi: nie ma takiego kamienia. A dla tych, co pragną bardziej sformalizowanego na to dowodu polecam ten tekst.
Sofizmat Bertranda Russell'a
Został on sformułowany w następujący sposób:
- Jeśli wszystko musi mieć swoją przyczynę, to i Bóg musi.
- Jeśli nie wszystko musi mieć swoją przyczynę, to i świat nie musi.
- Tak więc, czy wszystko musi mieć przyczynę, czy nie - Boga nie ma.
Takie rozumowanie jest błędne, gdyż można pobić Russell'a jego własną bronią twierdząc:
- Jeśli wszystko musi mieć swoją przyczynę, to i świat musi.
- Jeśli nie wszystko musi mieć swoją przyczynę, to i Bóg nie musi.
- Tak więc, czy wszystko musi mieć przyczynę, czy nie - Bóg jest.
W jednym i drugim przypadku rozumowanie jest niepoprawne. W istocie błędną jest tu przesłanka wywodząca się z zasady racji dostatecznej: "wszystko musi mieć swoją przyczynę". Ta przesłanka jest błędna, co wykazywał już św. Tomasz z Akwinu, który zamiast niej zaproponował zasadę przyczynowości: "wszystko, to co ma początek istnienia, ma swoją przyczynę." Stąd pytanie się o przyczynę istnienie Boga, który z definicji jest odwieczny jest pozbawione sensu, gdyż można pytanie takie przekształcić do zdania: "Skąd się wziął Ten, który się nie wziął?" Ma natomiast sens zadać takie pytanie w odniesieniu do świata, bo nie tylko nie ma przesłanek na rzecz jego wieczności, ale także są silne argumenty na rzecz jego skończoności. (teoria Wielkiego Wybuchu, II Zasada Termodynamiki, Teoria Względności itp.) Dokładniej argumentację taką rozwija J.P.Moreland w książce "Scaling the Secular City", a przede wszystkim William Lane Craig pod nazwą kosmologicznego argumentu Kalam.